października 24, 2017

Świadomość emocji i ciała drogą do zdrowia

Kiedy coś sobie uświadamiamy zaczynamy z tego korzystać - w szerokim tego słowa znaczeniu. Natomiast wszystko czego sobie nie uświadamiamy: nasze myśli, emocje, przekonania, programy - mają nad nami władzę, kontrolują nas.
Incredible paintings by Silvia Pelissero akaagnes_cecile


Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, dopóty będzie ono sterowało Twoim życiem” – Carl Jung.

Zatem dopóty nieświadome nie stanie się świadome, nie możemy tego uwolnić lub mądrze z tego korzystać. To stwierdzenie dotyczy także CIAŁA. Świadomość emocji i ciała drogą do zdrowia.

Ciało jest jak księga, z której można czytać. Trzeba tylko umieć przeczytać co nasze ciała chcą nam powiedzieć.


Mięśnie zapamiętują nasze doświadczenia i uczucia, które czasem utrwalają się i stają się widoczne w naszej postawie ciała, sposobie poruszania się czy mimice. Napięte sztywne ramiona lub przygarbione plecy mogą mówić o tym, że od dzieciństwa musieliśmy tłumić nasze uczucia, w wyniku czego pamięć o zdarzeniach, w których uczestniczyliśmy i ich osąd zostały uwięzione w podświadomości. Czy tego chcemy czy nie jesteśmy sumą swych wszystkich doświadczeń życiowych, z których każde jest zarejestrowane w osobowości i wpisane w strukturę ciała. W ciele skrywają się bardzo często problemy emocjonalne, z którymi trudno nam było lub trudno jest w tej chwili sobie poradzić. Dobbie Shapiro w swojej książce "Wpływ emocji na zdrowie" pisze:



"...dysfunkcja w ciele jest okazją, żeby przejrzeć się swojemu postępowaniu i modelowi życia, jaki wybraliśmy, zastanowić się, co naprawdę czujemy i co w związku z tym moglibyśmy zrobić."



I tu właśnie budzi się świadomość. A co, jeśli faktycznie tak jest, że moje ciało zapisuje wszystko co przeżywa ? Może warto przyjrzeć się, na przykład słowom, jakich używamy? Może to one są kluczem trudności i ograniczeń w naszym życiu.



Znacie to powiedzenie:

"Głowa mnie tak boli, jakby miała za chwilę mi pęknąć czaszka". Może to znak, że bierzemy sobie za dużo na głowę, o wiele więcej niż możemy pomieścić ? Warto się nad tym zastanowić. 



O znaczeniu słów w naszym życiu, wpływie na nasze postępowanie oraz jak je zmienić, by działały na naszą korzyść, możecie przeczytać również w artykule kobietyprzykawie.pl  tutaj.
Świadomość emocji i ciała

Natomiast wracając do ciała...

Jeśli nie będziemy świadomi tego, że nasze ciało w ten sposób się z nami kontaktuje i mówi na przykład przez ból, że nie dbamy o siebie, nie tylko na polu fizycznym (czyli poprzez odpowiednie odżywianie, wystarczającą ilość snu, odpowiednią ilość wody itp.), ale przede wszystkim na polu psychicznym, to czy nasza sytuacja się zmieni ? Raczej nie. Dlatego właśnie warto się przyjrzeć, czy sztywność naszego ciała, szczególnie karku, nie ma związku z naszą postawą w życiu, pełną nieugiętości, z brakiem elastyczności i powiązania do starych schematów. Może ciało właśnie dlatego się usztywnia, bo uciekamy od zmian, nawet nie sprawdzając czy są dla nas dobre?

Gdy zdamy sobie z tego sprawę i zaczniemy otwierać te obszary, może nam się udać odzyskać swobodę ruchów, pozbyć się bólu, a także uwolnić zablokowane emocje i uczucia. Nasze ciało po prostu ożyje.

Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć, gdzie dokładnie pojawiają się w naszych ciałach smutek, zazdrość, gniew i inne emocje.
Emocje zapisane w ciele (collective-evolution.com)
Jak to się dzieje, że "zamrażamy" nasze ciała?

Jak mówi twórca bioenergetyki Aleksander Lowen - taka była konieczność, żeby przeżyć. Kiedy w dzieciństwie doświadczamy pewnych uczuć, które są nie do zniesienia, za trudne, aby je przeżywać, bo zagrażają naszemu poczuciu bezpieczeństwa, zaczynamy je tłumić, właśnie po to aby przetrwać. Tak powstaje nasz mechanizm obronny z poziomu ciała: odcięcie i zamrożenie. Tak wypracowaną strategię powtarzamy później nieświadomie w dorosłym życiu, żeby nie odczuwać: złości, poniżenia, wstydu, poczucia winy. Kiedy się "zamrażamy" przestajemy czuć, a nasze ciała coraz bardziej obumierają. Natomiast uczucia niechciane, te na które nie daliśmy sobie zgody, nie znikają, nie wyparowują tak same z siebie. Wepchnięte do naszego ciała, blokują swobodny przepływ energii. Sprawiają, że nasze ciała sztywnieją i tracą naturalną żywotność. Wykrzywiają z bólu, rozgoryczenia, poczucia krzywdy. I dopóki to, co skrywane nie stanie się świadome, nie będziemy mieć dobrego kontaktu ze sobą i z naszym otoczeniem.

Jak zatem przywrócić nasze ciała do życia ?

Jednym z najlepszych ćwiczeń, zaraz obok uświadomienia i wyrażania emocji, medytacji, aktywności fizycznej, jest głębokie oddychanie i głośne wzdychanie.

Długo, głęboko wzdychając, wydając przy tym dźwięk, sprawiamy, że poruszamy przeponę, brzuch, otwieramy  gardło i poruszamy struny głosowe. Kiedy dodatkowo puścimy swobodnie żuchwę, gardło, brzuch, staniemy się miękcy i ujawnią się stłumione uczucia. A wówczas gdy, kiedyś przyjdzie sytuacja stresowa, traumatyczna, już nie musimy zatrzymywać tego w ciele. I zamiast łykać jakieś tabletki na uspokojenie po prostu korzystamy z spontanicznych reakcji ciała - krzyczymy, płaczemy czy trzęsiemy się ze strachu.

To co dzieje się w takich sytuacjach w ciele jest naturalnym mechanizmem odreagowania. Kiedy człowiek śmiertelnie się wystraszy, następuje skurcz w ciele. Naturalnym więc jest, że musi nastąpić rozkurcz i wszystko, co za tym idzie: wyrzut hormonów, które w naturalny sposób przyspieszają bicie serca, wzrost ciśnienia krwi, rozszerzanie się źrenic, a potem ciało wpada w drganie. Zaczynają trząść się ręce, miękną kolana, przychodzi płacz, czasem nawet mdłości.
I dobrze!

To wszystko po to, żebyśmy potem nie chorowali. Odmawiając sobie możliwości odreagowania, wzmacniamy wpływ stresu na organizm, a wręcz go utrwalamy. Zapisujemy w ciele, jak w książce, niewypowiedziane żale, urazy czy rozgoryczenia, a przecież nie o to chodzi.

Zatem, kiedy jesteśmy gotowi zobaczyć nasze prawdziwe ja, możemy zrobić coś dla swojego ciała - możemy uwolnić je od napięć i przywrócić odcięte obszary do życia. Ożywi się wtedy nasze serce, a my będziemy zdolni do dawania i otrzymywania miłości, najpiękniejszego daru jaki mamy.

Podsumowując, warto przyglądać się swoim ciałom, gdzie są najbardziej napięte, które ich części najczęściej nas bolą. Jakich sytuacji najczęściej doświadczamy i jakich emocji "nie dopuszczamy do głosu", co tłumimy. Sama świadomość takich sytuacji, już może sprawić pewnego rodzaju ulgę i rozluźnienie. Jeśli do tego zaczniemy wyrażać/uwalniać emocje, poprzez wcześniej wspomniany dźwięczny oddech, wytrząsanie czy tak jak ja, na przykład przez ćwiczenia i taniec, z pewnością będzie żyło nam się lżej, przyjemniej i co najważniejsze zdrowiej.

Jeśli wpis się Wam podobał zostawcie po sobie ślad - polubcie, skomentujcie, udostępnijcie lub prześlijcie osobie, której te informacje mogą się przydać.


Podzielcie się proszę w komentarzu czy i w jaki sposób wyrażacie swoje emocje ? Czy zauważacie, jak reagują Wasze ciała ? 

A jeśli potrzebujecie wsparcia, by zacząć wyrażać swoje emocje, nauczyć się w jaki sposób sobie z nimi radzić, to serdecznie zapraszam do kontaktu.

Po więcej zdrowych inspiracji i motywacji do zmiany i działania zapraszam również do Ogrodu Możliwości na Facebook'u tutaj.

Uściski dla Was😊 


Źródła:
"Duchowość ciała" Aleksander Lowen
"Anatomia duszy" Caroline Myss
"Wpływ emocji na zdrowie" Dobbie Shapiro
"Heatmaps reveal where humans feel certaine emotions on the body"  collective-evolution.com

4 komentarze:

  1. Ciekawy artykuł. Inspirujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie z pewnością stresy niekiedy przekładają się na ból fizyczny, wyrobienie sobie takich nawyków, jakie opisujesz, wymaga sporo czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli, krok po kroku można wprowadzić nowe zdrowe nawyki i uwolnić się od bólu - najważniejsze to zacząć być uważnym na emocje i sytuacje, które ten ból wywołują.

      Usuń

Copyright © 2016 Ogród Możliwości , Blogger